Strach przed psami - Basia
Od dziecka byłam miłośniczką psów. Niestety pewnego dnia zostałam pogryziona przez psa i od tamtej pory zaczęłam bać się psów. Bałam się zwłaszcza groźnych ras i dużych psów. Miewałam też regularnie męczące sny na temat psów. Próbowałam różnych terapii, niestety bez skutku. Mój los odmieniła dopiero terapia Yagera.
Po kilku sesjach strach przed psami zniknął. Ustały też sny z tematyką psów. Nastał błogi pokój. Zaczęłam mijać psy na chodnikach bez strachu. Odważnie chodziłam też po parkach. Z czasem otworzyłam się nawet na posiadanie własnego psa i spacery z nim wszędzie, gdzie tylko chcę - bez strachu.
Efektem tego jest mój obecny piesek, którego wedle dawnych marzeń, wzięłam ze schroniska.
W poniżej przytoczonych świadectwach imiona osób zostały zmienione, aby zagwarantować im anonimowość.
Poczucie własnej wartości - Eliza
Basia to osoba godna zaufania, serdeczna i empatyczna. Potrafi wysłuchać i doradzić w trudnych sytuacjach życiowych. Podczas terapii czułam się bezpieczna i zaopiekowana. Z każdym kolejnym spotkaniem lepiej rozumiałam rzeczy i zachowania wcześniej dla mnie niezrozumiałe i problematyczne. Terapia podświadomości Yagera pomogła mi w odkrywaniu mojej wartości i w budowaniu pewności siebie, dzięki czemu mogłam zmienić swoje dotychczasowe zachowania. Polecam!
Odżyłam - Ewa
Byłam ciężkim przypadkiem. Bardzo straumatyzowana z problemami niskiego poczucia własnej wartości, problemami finansowymi (dziedzicznymi) i małżeńskimi. Czułam się pół żywa. Bardzo zmęczona braniem na swoje barki zbyt wiele odkąd pamiętam. Basia pomogła mi nazwać rzeczy po imieniu. Oswoić lęki w moim umyśle. Zrobiłyśmy dzienniczek afirmacji i już po kilku spotkaniach z niedowierzaniem odkryłam, że zaczęła się zmieniać moja rzeczywistość zawodowa, a ja stałam się bardziej pogodna. Pracując na metodzie Yagera i skoku kwantowym schodził trzymany od zawsze ciężar i zaczęłam coraz więcej rozumieć siebie i świadomie się cenić. Jestem gotowa na kolejny etap w moim życiu. Bardzo polecam Basię, ma wyjątkową wiedzę, empatię i dar słuchania.
Odzyskałam siebie - Paulina
Byłam osobą zupełnie zagubioną, nie wiedzieć czemu. Poprzez terapię Yagera wejrzałam wewnątrz siebie i tam znalazłam źródło zaburzonego poczucia własnej wartości, braku poczucia bezpieczeństwa i ciężaru. Źródłem okazało się niepogodzenie ze śmiercią Mamy, która nastąpiła 23 lata temu. Brak Mamy zaowocował brakiem miłości, troski, poczucia bezpieczeństwa. Na sesjach terapeutycznych mogłam się pożegnać z Mamą. Wcześniej każde wspomnienie o Mamie powodowało płacz, a teraz już tego nie ma. Dziś mogę rozmawiać o Niej tak jak o kimś, kto mnie kochał i kogo ja kochałam.
Byłam ofiarą wykorzystywaną przez silniejsze charaktery. Byłam spolegliwa i bezsensownie posłuszna. Ulegałam szantażom emocjonalnym. Uświadomiłam sobie to wszystko podczas terapii. Terapia pokazała mi metody, jak być silną, jak stawiać granice. Pokazała mi moją wartość. Teraz wiem, jak nie pozwalać sobą manipulować i idzie mi to coraz lepiej. Mam dużo więcej wewnętrznego spokoju i nie jestem już taka spięta. Kawałek po kawałku odzyskuję samą siebie.
Blokada na pracę - Marta
Miałam poważny problem ze znalezieniem pracy i trwało to około dwóch lat. Tak naprawdę szukałam trochę na siłę, wbrew sobie, nie mając ochoty podjąć kolejnej pracy, ponieważ w poprzedniej doznałam dużej krzywdy. Byłam zablokowana. W końcu trafiłam do pani psycholog Niewiadomskiej i po dwóch sesjach doznałam niesamowitej przemiany. Zabrałam się za szukanie pracy z nowym nastawieniem. W ciągu dwóch tygodni dostałam dwie oferty pracy, które mnie absolutnie uszczęśliwiały. Przyjęłam jedną z nich, a jednocześnie przez następne tygodnie dostawałam dalej zaproszenia na rozmowy kwalifikacyjne. Było to dla mnie niesamowicie wyzwalające doświadczenie, dzięki któremu nastąpiła metamorfoza w moim umyśle. Przez dwa lata cierpiałam, a tu po dwóch sesjach otworzyły się drzwi, nabrałam wiary w siebie.
Zrozumiałam, że są momenty w życiu człowieka, gdzie terapia autentycznie pozytywnie oddziałuje i jest pomocna. Człowiek otwiera się na nowe horyzonty i to ma głęboki sens. Jestem bardzo wdzięczna, ża na mojej drodze życia pojawiła się pani psycholog Niewiadomska, że mogłam skorzystać z jej usług. W międzyczasie poruszamy różne inne tematy, które jakby rozwiązują się same.
Nerwowe trzymanie moczu – Ula
Miałam bardzo niecodzienny i intymny problem – od pewnego czasu nie mogłam oddawać moczu w toaletach publicznych. Tylko w domu. Urolog nie stwierdził żadnej choroby i polecił mi wizytę u psychologa. Wizyty u dwóch psychologów nie przyniosły rezultatów, a ja byłam coraz bardziej załamana. Pewnego dnia znajomy polecił mi spróbować czegoś odmiennego - czyli terapię Yagera.
Rezultat był zaskakujący – po zaledwie jednej sesji nie tylko mogłam się znów załatwić w publicznej toalecie, ale szło mi to o wiele lepiej niż przedtem. Do dziś nie mogę pojąć, jak to możliwe! Niestraszne mi są już nawet kolejki w damskich toaletach. Jestem wdzięczna, że mogłam skorzystać z tej terapii.
Katar - Simone
W zeszłym roku w lipcu miałam bardzo uciążliwy katar, który utrzymywał się dłużej niż tydzień i był odporny na wszelkie leki, jakie zastosowałam. Byłam zdesperowana, bo ten katar uniemożliwiał mi pracę. Poza tym lipiec to nie sezon na przeziębienia, więc skąd ten katar?
Basia zaproponowała, że sprawdzi w leksykonie chorób psychosomatycznych, czy katar może mieć przyczynę psychiczną. Z niedowierzaniem zgodziłam się, więc tym bardziej byłam zdziwiona, kiedy się okazało, że katar może mieć aż 4 przyczny psychiczne! Jedna z nich pasowała do mojej ówczesnej sytuacji życiowej. Postanowiłam poddać się sesji, choć tak naprawdę w ogóle nie wierzyłam, że to coś pomoże.
Tego samego dnia wieczorem pojechałam na sesję. Następnego dnia w południe katar ustąpił jak ręką odjął. Tak całkiem szczerze, to w duchu śmiałam się z tej metody. Ale kiedy tak uciążliwy katar przeszedł w 12 godzin, nabrałam szacunku do terapii Yagera i teraz gorąco ją polecam.
Tinnitus - Frank i Irena
Frank i Irena uczestniczyli razem ze mną w szkoleniu z terapii Yagera w Niemczech. Podczas szkolenia Frank poddał się sesji na szum w uszach. Terapeutą był sam profesor Yager. Była to sesja pokazowa dla wszystkich uczestników kursu. Sesja przebiegła pomyślnie i szum w uszach ustał natychmiast po sesji. Następnego dnia głos zabrała Irena, inna uczestniczka kursu, i opowiedziała swoje przeżycie. Otóż, ona też miała problem szumu w uszach, więc postanowiła "uczestniczyć" w sesji Franka po cichu. Jej szum w uszach zmniejszył się o 90%, mimo iż była tylko bierną słuchaczką sesji, a nie jej aktywną uczestniczką.