Q&A

Dla bardziej dociekliwych stworzyłam dział pytań i odpowiedzi. Miłego zgłębiania.

Dlaczego jest mi potrzebny relaks i na czym on polega?

Relaks jest potrzebny, aby przełączyć mózg z funkcjonowania w falach Beta (12-25 Hz) na funkcjonowanie w falach Alfa (7-12 Hz). W ciągu dnia zazwyczaj funkcjonujemy w falach Beta. Jest to stan czuwania, w którym jesteśmy zdolni do analitycznego myślenia i szybkich reakcji. Stan Alfa, to również stan czuwania, ale w relaksie. Analityczne myślenie schodzi na plan dalszy, ciało jest bardziej zrelaksowane, a umysł ma dostęp do wewnętrznego świata, obrazów, wyobraźni i intuicji. Każdy z nas przechodzi minimum dwa razy dziennie przez stan umysłu Alfa, czyli tuż po przebudzeniu i tuż przed zaśnięciem.

Terapia Yagera korzysta z tej naturalnej umiejętności mózgu do relaksu po to właśnie, aby mieć dostęp do wewnętrznego świata klienta. Stan umysłu Alfa można osiągnąć za pomocą zamknięcia oczu, krótkiej relaksacji mięśni lub/i skupieniu się na oddechu. Układ nerwowy ulega uspokojeniu, lecz pozostaje całkowita świadomość.

Jak to możliwe, że terapia Yagera działa na dolegliwości fizyczne?

To jest bardzo obszerny temat.

Przede wszystkim należy przyjąć ogólną prawdę, że ciało nie działa odrębnie od psychiki. Nauka wyodrębniła już dawno temu pewien zestaw chorób, które nazwała psychosomatycznymi, czyli takie, które mają swoje źródło w psychice. Jest to tzw. chicagowska siódemka, do której należą: choroba wrzodowa żołądka, nadciśnienie tętnicze, astma oskrzelowa, reumatoidalne zapalenie stawów, zapalne choroby jelita grubego, nadczynność tarczycy, atopowe zapalenie skóry. W tych chorobach medycyna oficjalnie uznaje, że ich przyczyną mogą być również czynniki psychiczne.

A co z pozostałą resztą chorób? Czy czynniki psychiczne w ogóle nie odgrywają roli?

Terapeuci stosujący terapię Yagera mają na swoim koncie bardzo dużo sukceców w dziedzinie cofnięcia się chorób fizycznych, czasem bardzo spektakularnego i szybkiego wyzdrowienia. Dlatego pytanie o to, jak to działa jest całkiem uzasadnione.

Medycyna klasyczna uczy nas, że przyczyną chorób są wirusy, bakterie, grzyby, atak układu immunologicznego na własną tkankę itd. To wszystko jest prawdą, ale tylko po części. Gdyż rzeczywistość pokazuje, że nie wszyscy, którzy wejdą w kontakt z jakąś bakterią, rozwijają chorobę.

Dlaczego tak się dzieje?

Zazwyczaj czynnikiem decydującym, czy dana bakteria będzie miała szansę na rozrost i spowodowanie choroby jest układ immunologiczny. Silny układ immunologiczny odeprze atak bakterii i ją po prostu zniszczy. Nie będzie choroby mimo zarażenia, czyli styczności z bakterią. Słaby układ immunologiczny nie poradzi sobie z bakterią i dojdzie do rozwinięcia się choroby.

Co zatem decyduje o tym, czy układ immunologiczny jest słaby czy mocny?

Tutaj również jest kilka odpowiedzi. Mogą to być czynniki fizyczne, np. odżywianie, odpowienia flora bakteryjna jelit, czyste powierze, umiarkowany ruch itd. Ale mogą to też być czynniki psychiczne. Jednym z nich jest długotrwały stres. Innym jest trauma.

Długotrwały stres

Długotrwały stres ma znaczący wpływ na działanie autonomicznego układu nerwowego, który z kolei steruje pracą mięśni gładkich. Mięśnie gładkie wykonują pracę w narządach, nad którą nawet się nie zastanawiamy, np. trawienie. Można więc ogólne powiedzieć, że długotrwały stres zaburza prawidłowe funkcjonowanie autonomicznego układu nerwowego i w rezultacie prawidłową pracę narządów.

Terapia Yagera świetnie działa na obniżenie stresu i wyrównanie pracy autonomicznego układu nerwowego, a co za tym idzie, w pośredni sposób wpływa pozytywnie na pracę narządów. Należy pamiętać, że ciało ma zdolność samoleczenia, ale potrzebuje odpowiednich warunków, aby z tej zdolności korzystać. Możesz się zdrowo odżywiać i mieć dobrą florę bakteryjną jelit, ale jeśli nie wyeliminujesz długotrwałego stresu, organizm będzie ponosił tego konsekwencje.

Trauma

Trauma to niekoniecznie przeżycie wojny lub wypadku. Trauma powstaje w każdej sytuacji, kiedy dane przeżycie było zbyt trudne do zniesienia i nasze emocje z nim związane zostały wyparte, odłożone na półkę, nieprzeżyte, nieprzepracowane, niezintegrowane z resztą naszych przeżyć. To jakby zagubione radio, które nadal nadaje sygnał na tej samej fali.

Ten sygnał albo produkuje już jakiś objaw, albo drzemie w ukryciu. Kiedy pojawi się jeszcze jedno przykre przeżycie, a potem jeszcze jedno i tak warstwowo nakładają nam się "małe" traumy jedna na drugą, może być, że któraś kolejna "mała" trauma wywoła objaw, to znaczy tak osłabi układ immunologiczny, że pojawi się gdzieś choroba w ciele.

Z zewnątrz patrząc jest to choroba fizyczna, z przyczyną fizyczną, np. bakterią. Ale od środka patrząc, złożyło się na nią przykładowo 5 traum, z których tylko piąta przyczyniła się do załamania się układu immunologicznego. Przelała się tak zwana szala goryczy i powstał problem.

Dlatego dobrze jest być detektywem własnego życia, jeśli się choruje na choroby przewlekłe lub jeśli jakaś konkretna choroba wciąż powraca albo też jest uporczywa w leczeniu.

To samo tyczy się złamań kończyn. Może to być przypadek, że się złamało tą samą nogę w tym samym miejscu już trzeci raz, a może jest tego jakaś przyczyna psychiczna. Nie wiemy tego do końca, ponieważ te rzeczy pozostają ukryte przed naszymi oczami. Jesteśmy ich nieświadomi.

Ale za pomocą terapii Yagera możemy dowiedzieć się, czy istnieje jeszcze przyczyna psychiczna danego schorzenia czy nie. A jeśli istnieje, możemy ją usunąć i organizm natychmiast na to zareaguje.

Ukryte traumy są jak drzazgi. Jeśli drzazga tkwi w ranie, możesz leczyć ranę ile chcesz, a ona się nie zagoi prawidłowo. Trzeba wyjąć drzazgę, zdezynfekować ranę i założyć opatrunek. Resztę organizm zrobi sam.

W tej materii, czyli w usuwaniu traum i skutków długotrwałego stresu terapia Yagera jest obecnie jedną z najlepszych technik terapeutycznych na świecie.